Mnie tam deszcz nie przeszkadza, zawsze są parasole :) W Szczawnie Zdrój byłem ostatnio lata temu więc z chęcią odwiedzę go w jesiennej aurze podczas długiego listopadowego weekendu.
Szczerze napisawszy, to i tak wszystko zależy od pogody. W wariancie "Złota Polska Jesień" pobyt w Szczawnie rzeczywiście może przypaść do gustu. Gdyby jednak przez cały długi weekend listopadowy lało jak z cebra, to raczej ciężko o powrót z szerokim uśmiechem do domu. Jak się moknie gdzieś po drodze albo w kolejkach do kas biletowych, to już przed wejściem cały pozytywny nastrój gdzieś się ulatnia.
Kowary to świetna baza na wszelakie górskie wypady, w sumie nie tylko. Stąd jest blisko do różnych ciekawych miejsc i atrakcji a i w samych Kowarach trochę ich znajdziemy. Teraz pełnia lata to pewnie większość jeździ nad morze albo za granicę, ale na listopadowy weekend czemu nie.
O, Przełęcz Okraj zdecydowanie na tak. Jak ktoś nie ma daleko do Kowar - tak maksymalnie trzy, może cztery godzinki jazdy w jedną stronę - to faktycznie może tutaj na listopadowy weekend przyjechać i zostać na parę dni. Wystarczy się tylko dobrze przygotować na górskie wojaże, żeby wracać do domu z szerokim uśmiechem na twarzy. A nie z podbitym okiem, jak to zdarza się w stolicy na 11 listopada.
O tak, kolejka gondolowa w Świeradowie to wspaniała sprawa, chociaż przy wietrze może trochę bujać :) Na długi listopadowy weekend wyjazd do Świeradowa to dobra opcja. Można się rozgrzać przed sezonem zimowym poprzez zabiegi, masaże i jesienne spacery.